
Kim Gyu-ri przerwała milczenie po wyroku w sprawie „czarnej listy”: „Trauma pozostaje”
Aktorka Kim Gyu-ri zabrała głos po potwierdzeniu wyroku w sprawie skandalu „czarnej listy” twórców kultury za rządów Lee Myung-baka.
9 maja Kim Gyu-ri zamieściła na swoim koncie w mediach społecznościowych wpis: „Wreszcie zapadł wyrok. Zastanawiam się, ile lat cierpiałam. Nie chcę już cierpieć. W rzeczywistości mój uraz jest tak głęboki, że reaguję nerwowo na samo wspomnienie słowa „czarna lista”.
Kim Gyu-ri opisała swoje doświadczenia: „Choć milczałam, były momenty takie jak „Biuro Narodowej Agencji Wywiadowczej (NIS) zostało otwarte w mojej uliczce, więc uważajcie”. W tamtym czasie mój prawnik, obecnie poseł Kim Yong-min, pytał, czy zdarzyły się „incydenty, gdy dom był pusty” (ponieważ NIS włamał się do domu sąsiada, gdy był pusty). Mój dom zniszczył wszystkie dokumenty, aby uczynić je nieczytelnymi, więc nie było problemów. Później dowiedziałam się, że inne domy w mojej okolicy zostały ukarane grzywną, ponieważ rzekomo było coś nie tak z ich workami na śmieci (wygląda na to, że nawet przeszukiwali worki na śmieci). Ludzie, którzy dziwnie krążyli przed moim domem przez wiele dni. Kiedy uczestniczyłam w ceremonii wręczenia nagród za film „Portret Piękności”, otrzymałam telefon, gdy pojawiłam się na ekranie. Tego samego dnia, w którym podpisałam kontrakt na nową rolę, niespodziewanie otrzymałam informację o anulowaniu... Kiedy istnienie czarnej listy wyszło na jaw przez wiadomości, krótko wyraziłam swoje uczucia na SNS, a następnego dnia otrzymałam groźbę: „Jeśli nie będziesz cicho, zabiję cię”. I fakt, że mój telefon był podsłuchiwany itp.... Mówią, że przeprosili, ale kogo oni w ogóle przeprosili? Wygląda na to, że powiedzieli to na próżno, aby zakończyć sprawę. Blizny pozostały, a wszystko, co pozostało, to pustka."
Dodała: „W każdym razie z radością przyjmuję wiadomość o zrzeczeniu się apelacji. Okres cierpienia z powodu czarnej listy plus proces sądowy, który rozpoczął się w 2017 roku i trwa do dziś... Przesyłam serdeczne pozdrowienia i wsparcie zespołowi prawników, którzy tak ciężko pracowali w tym czasie, oraz moim kolegom, którzy cierpieli z powodu czarnej listy. Wszyscy dobrze się spisaliście."
Wcześniej Kim Gyu-ri, Moon Sung-keun, komiczka Kim Mi-hwa i 33 inne osoby wniosły pozew o odszkodowanie przeciwko byłym prezydentom Lee Myung-bakowi i Park Geun-hye, oświadczając: „Byli prezydenci Lee Myung-bak i Park Geun-hye, którzy otrzymali władzę od narodu, pozbawili środków do życia twórców kultury z powodu ich odmiennych poglądów politycznych”. W 2017 roku złożyli pozew o odszkodowanie przeciwko byłemu prezydentowi Lee Myung-bakowi, byłemu dyrektorowi NIS Won Sei-hoonowi i państwu.
Sąd pierwszej instancji orzekł, że byli prezydenci Lee i Won powinni wspólnie wypłacić odszkodowanie powodom, ale uznał, że roszczenie wobec państwa wygasło z powodu przedawnienia. Jednakże Sąd Apelacyjny w Seulu 17. dnia ubiegłego miesiąca wydał wyrok: „Państwo, wspólnie z byłym prezydentem Lee i byłym dyrektorem Wonem, ma zapłacić każdemu powodowi 5 milionów wonów”.
Koreaccy internauci zareagowali mieszanie na wyznania Kim Gyu-ri. Podczas gdy niektórzy wyrazili głębokie współczucie dla przeżytej traumy i nazwali potwierdzenie wyroku małym krokiem w stronę sprawiedliwości, inni wyrazili zniecierpliwienie długim czasem trwania procesu i tym, że kwota odszkodowania wydaje się zbyt niska. Jeden z użytkowników skomentował: „W końcu koniec, ale blizny pozostają. Mam nadzieję, że teraz będzie mogła się wyleczyć”.