
Hong Jin-kyung wyjaśnia sprawę „czerwonego swetra” i swoje ambicje biznesowe
Celebrytka Hong Jin-kyung wyjaśniła w programie „Pinggyego” na YouTube kontrowersje związane z jej postem w mediach społecznościowych przedstawiającym „czerwony sweter” w okresie wyborów prezydenckich.
W odcinku z 15 maja Hong Jin-kyung rozmawiała z Yoo Jae-sukiem, Ji Suk-jinem i Jo Se-ho. Na powitanie Yoo Jae-suka odpowiedziała z humorem milczeniem, wywołując śmiech. Hong Jin-kyung przyznała, że w okresie wyborów prezydenckich zdjęcie jej czerwonego swetra w mediach społecznościowych wywołało oskarżenia o sympatie polityczne, a także ujawniła swój rozwód, co wzbudziło smutek.
Wyjaśniła, że realizowała projekt otwarcia koreańskiej restauracji typu fast food w Stanach Zjednoczonych, skupiając się na rynku nordyckim. Martwiła się, że lokalna wersja kimchi jest przygotowywana nieprawidłowo. Dlatego szukała partnerów i znalazła Samuela, dyrektora generalnego dużej firmy reklamowej w Europie Północnej. Samuel początkowo nie był zainteresowany, ale zmienił zdanie, gdy jego córka, wielka fanka K-popu, rozpłakała się, otrzymując prezent od Hong Jin-kyung. Po tym Samuel zgodził się na partnerstwo.
Hong Jin-kyung udała się do Finlandii i spotkała wielu partnerów biznesowych. W drodze powrotnej do Sztokholmu przypadkiem odwiedziła butik oddalony 150 metrów od jej hotelu, gdzie znalazła swój ulubiony czerwony sweter. Kupiła go i zrobiła zdjęcie, w ogóle nie myśląc o politycznym znaczeniu daty. „W ogóle nie myślałam o wyborach” – powiedziała. „Zabawne jest to, że na nagraniu z YouTube, które zrobiłam, zapytano towarzyszącą mi osobę, jaki jest dzień tygodnia, a ona odpowiedziała: „Co w tym takiego ważnego?”"
Po opublikowaniu zdjęcia w mediach społecznościowych zdała sobie sprawę, że data ma znaczenie, ponieważ krótko wcześniej przeprowadziła wywiady ze wszystkimi trzema kandydatami na prezydenta. Następnego ranka obudziła się z dziwnym uczuciem, mając 80 nieodebranych połączeń i ponad 300 wiadomości.
Początkowo ludzie mogli sądzić, że miała jakieś intencje, ale ponieważ nie usunęła zdjęcia, zinterpretowali to jako determinację. W odpowiedzi Hong Jin-kyung napisała list z przeprosinami. „Gdybym miała choć 0,1% intencji, byłabym naprawdę przerażona, ale tak nie było i myślałam, że z czasem wszystko się wyjaśni” – powiedziała spokojnie. Yoo Jae-suk dodał: „Ponieważ minęło trochę czasu, Hong Jin-kyung może teraz o tym mówić”.
Koreańscy internauci zareagowali mieszanką ulgi i rozbawienia. Wielu komentowało, że historia Hong Jin-kyung pokazuje, jak szybko mogą pojawić się nieporozumienia w internecie i jak ważne jest zwracanie uwagi na kontekst. „Nareszcie prawda! Naprawdę nas przestraszyła, ale jej pomysł na biznes jest fascynujący!” – napisał jeden z użytkowników.