
Piłkarz Jesse Lingard zaskoczył wyznaniem: ma córkę, mimo że jest singlem!
Piłkarz Jesse Lingard wzbudził sensację w południowokoreańskim programie rozrywkowym „I Live Alone” (MBC), ujawniając, że ma sześcioletnią córkę o imieniu Hope, mimo że nie jest żonaty.
Program pokazał poranek Lingarda, który rozpoczął się od czytania motywujących haseł z tablicy. „Staram się zaczynać każdy dzień pozytywnie. Jestem wdzięczny za spełnienie mojego marzenia o zostaniu zawodowym piłkarzem” – podzielił się swoimi szczerymi porannymi rytuałami.
Kluczowym momentem była wideorozmowa. Na ekranie pojawiła się jego sześcioletnia córka Hope, co natychmiast wywołało uśmiech na twarzy Lingarda i ujawniło jego czułą, „tatusiową” stronę, gdy delikatnie pytał ją, co u niej słychać.
Kiedy współprowadzący program, Kian 84, zapytał o jego stan cywilny, Lingard szczerze odpowiedział: „Nie jestem żonaty. Jestem singlem”. Na pytanie Kiana 84, czy jest „singlem po przejściach” (돌싱 – Dolsing, koreańskie określenie na osoby rozwiedzione lub po rozstaniu), Lingard zaśmiał się i wyjaśnił: „To zwyczajne w Europie”. Kolejny z prowadzących, Key, dodał, że w Europie powszechne są sytuacje, gdy pary decydują się na posiadanie dzieci za obopólną zgodą, ale nie zawierają związku małżeńskiego, co jest odzwierciedleniem europejskiej kultury rodzinnej.
W wywiadzie Lingard podkreślił znaczenie regularnego kontaktu z córką: „Chociaż początkowo 8-9 godzinna różnica czasu była trudna, teraz jestem do niej przyzwyczajony”. Dodał: „Nawet jeśli przegram mecz lub mam ciężki dzień, wystarczy, że usłyszę jej głos, a zapominam o wszystkim”.
Koreańscy internauci zareagowali mieszanką zaskoczenia i podziwu. Często pojawiały się komentarze typu: „Lingard to taki kochający ojciec!” oraz „Miło widzieć, że tak bardzo ceni swoją córkę, nawet będąc singlem”. Niektórzy byli zdumieni „europejską kulturą rodzinną”.