Lee Si-young znów w ogniu krytyki. Tym razem za "ozdobę choinkową" z córki

Lee Si-young, aktorka niedawno w centrum głośnej debaty dotyczącej urodzenia drugiego dziecka po kontrowersyjnym wszczepieniu zamrożonego zarodka bez zgody byłego męża, po raz kolejny wywołała burzę w internecie. Tym razem opublikowała nagranie z sesji zdjęciowej swojej nowo narodzonej córki, nazywając ją "ozdobą choinkową".

Kwestia prawna związana z wszczepieniem zarodka jest nadal szeroko komentowana. Analizy prawne wskazują, że aktorka może nie podlegać karze, ponieważ prawo dotyczące bioetyki reguluje kwestię zgody jedynie na etapie tworzenia zarodka, a nie jego implantacji. Sugeruje się również, że jeśli w momencie tworzenia zarodka zaznaczono możliwość jego implantacji, może to być interpretowane jako dorozumiana zgoda.

W obliczu trwającej debaty, 21 grudnia Lee Si-young zamieściła na swoich profilach w mediach społecznościowych krótki filmik. Na nagraniu widać jej 17-dniową córeczkę podczas sesji zdjęciowej w stylu "Born Art", stylizowanej na motyw Świętego Mikołaja. Aktorka opisała swoją pociechę jako "tegoroczną ozdobę".

Sesja "Born Art" to popularna metoda fotografowania noworodków w pierwszych 7-21 dniach życia, która ma na celu uchwycenie uroczych wspomnień, odtwarzając pozycje przypominające te z łona matki.

Jednak reakcje w sieci po raz kolejny okazały się podzielone. Niektórzy internauci uznali takie określenie za niestosowne. "Nawet jeśli jest urocza, nazywanie człowieka ozdobą to przesada" i "To niekomfortowe mówić o żywej istocie jak o ozdobie", pisali. Inni stanęli w obronie aktorki, argumentując: "To tylko urocze stwierdzenie, dlaczego tak wrażliwie reagować?" oraz "To zwykła sesja zdjęciowa, a 'ozdoba' to tylko świąteczne określenie". Pojawiają się głosy sugerujące, że niedawne kontrowersje wokół wszczepienia zarodka sprawiają, iż wszelkie wypowiedzi Lee Si-young są odbierane jako szczególnie drażliwe.

Mimo trwających sporów, Lee Si-young dzieli się codziennym życiem ze swoją drugą córką, spokojnie wyrażając swoje stanowisko.

Koreańscy internauci podzielili się swoimi opiniami na temat najnowszego postu Lee Si-young. Podczas gdy niektórzy uznali nazywanie córki "ozdobą" za przesadę, inni stanęli w jej obronie, twierdząc, że to tylko urocze określenie związane ze świętami. Wielu uważało, że niedawne kontrowersje sprawiły, iż jej słowa zostały odebrane jako bardziej wrażliwe, niż były w rzeczywistości.