Ochroniarz aktora Byun Woo-seoka ukarany grzywną za nadmierną ochronę

Firma ochroniarska i jej pracownik zostali ukarani grzywną za nadmierną ochronę aktora Byun Woo-seoka.

Dnia 2-go, sędzia Shin Heung-ho z szóstej sekcji karnej sądu okręgowego w Inczon skazał ochroniarza A oraz firmę ochroniarską B, oskarżonych o naruszenie ustawy o działalności ochrony, na grzywny w wysokości 1 miliona wonów każdy.

Ochroniarz A stanął przed sądem pod zarzutem przekroczenia zakresu obowiązków ochronnych podczas eskortowania Byun Woo-seoka w momencie jego wylotu z Międzynarodowego Portu Lotniczego w Inczon 12 lipca ubiegłego roku, w szczególności poprzez skierowanie silnych świateł błyskowych w stronę innych pasażerów.

W tym czasie Byun Woo-seok udawał się w podróż spotkań z fanami w Hongkongu. Gdy zgromadziło się wielu fanów, prywatni ochroniarze faktycznie przejęli kontrolę nad częścią bramki.

Sąd w swoim orzeczeniu podkreślił, że kierowanie światła stanowi działanie fizyczne i nie wchodzi w zakres obowiązków ochronnych. Dodał również, że istniały takie możliwości, jak nieujawnianie harmonogramu osoby chronionej lub poruszanie się w kapeluszu i masce, jednak oślepianie błyskiem osób, które nie stanowiły zagrożenia, pod pretekstem robienia zdjęć, było niewłaściwe, biorąc pod uwagę, że aktor zdecydował się pojawić publicznie.

Sąd dodał, że chociaż osoba chroniona zaakceptowała spotkanie z fanami, ochroniarz A mimo to skierował światła, które podrażniły narządy wzroku osób nie stanowiących zagrożenia. Jest to sprzeczne z uzasadnionym celem ochrony osobistej.

Jednak sąd wyjaśnił, że przy wymierzaniu kary wziął pod uwagę fakt, że oskarżony nie miał wcześniejszych podobnych wykroczeń, zobowiązał się do niepowtarzania takich działań i nie był wcześniej karany za podobne przestępstwa.

Koreańscy internauci zareagowali mieszanie. Niektórzy komentowali, że kara jest zbyt niska, biorąc pod uwagę niedogodności dla fanów i potencjalne zagrożenie dla wzroku innych pasażerów. Inni stanęli w obronie ochroniarza, twierdząc, że jedynie wykonywał swoje obowiązki, a sytuację sprowokowali fani.